W ostatnich tygodniach Haiti dotknęła kolejna katastrofa – epidemia cholery. Choroba rozprzestrzenia się, bo warunki, które można spotkać na wyspie sa do tego bardzo sprzyjające. Nadal nie opanowano zniszczeń spowodowanych trzęsieniem ziemi a dopiero co na początku listopada przez wyspę przeszedł huragan Tomasa. W zniszczonym kraju, ze zniszczona infrastrukturą jedyne co można zrobić to starać się, aby cholera nie ogarniała coraz to nowych obszarów. Sekretariat Misyjny Polskiej Prowincji Zgromadzenia Misji otrzymał w tych dniach wzuszający list, który przysłała pracująca na Haiti misjonarka Szarytka, Siostra Lila Cochła z prowincji krakowskiej. (publikujemy go poniżej).
„Przy naszych chorych w szpitalu Alma Mater na północy kraju [red. w Gros Morne, Artibone], wczoraj [red. 9 listopada] mieliśmy 5 zgonów dziś 2. Tylko dzięki Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia codziennie ratuje się przed śmiercią około 60 osób. Zgromadzenie od 3 tygodni jest praktycznie jedynym źródłem kroplówek ratujących ludzkie życie. [red. Z Gonaives] Dojeżdżamy do szpitala codziennie rano drogą dość trudną, zniszczoną przez ostatni cyklon około 1 godzinę. Wyjeżdżamy rano o 6.00, wracamy o 17.00. Od tygodnia mamy 1 siostrę więcej, więc 1 dzień w tygodniu zostajemy w domu, aby odpocząć. Proszę o modlitwę. S. Lila”
Do tej pory epidemia cholery zabiła ponad 500 osób a zarażonych jest ok 7,500. Liczba ta z pewnością wzrośnie, bowiem podstawowe środki zapobiegające jej rozwojowi – zabezpieczone toalety i częste mycie rąk są niedostępne dla wiekszości z półtora miliona mieszkańców obozów dla pozbawionych domów i wysiedlonych (IDP). Z badań przeprowadzonych w tych obozach dowiadujemy się, że 40% z nich nie ma wody a 30% nie zapewnia dostepu do jakiejkolwiek toalety. Inne badanie wykazało, że 44% mieszkańców obozów używa nieuzdatnionej wody a 27% nie ma toalet. Epidemia pojawiła się i najwieksze jej skupsko znajduje się w regionie Arbonite, na północy Haiti, ale południe, najbardzije dośiwadczone trzęsieniem ziemi tez boryka się z zagrożeniem, a szpitale są nadal przepełnione.
Uzupełnieniem tej wiadomści może być kolejny list napisany przez jedną z Sióstr Miłosierdzia pracujących w Gonaïves, jedynym domu poza Port-Au-Prince, tuz po przejsciu huraganu Tomas. List (i zdjęcia) cytujemy za witryną międzynarodową Sióstr Miłosierdzia:
„Na Haiti przeżywamy kolejne doświadczenie – cholerę. Trudno opisać smutek na widok tak wielu zmarłych, zwłaszcza w rejonie Artibonite.
Tydzień temu nasze Siostry: Natalia, Lila, Józefa, Monika i Alberta włączyły się w akcję pomocy w szpitalu Alma Mater de Gros Morne, gdzie pracują bez przerwy, ratując życie przez podawanie chorym surowicy tak często, jak to konieczne: 15, 18, 20 razy dziennie.
Wracając ze służby, Siostry dzielą się swymi przeżyciami, a ich doświadczenie tak bardzo przypomina wydarzenia z czasów św. Wincentego. Niewyobrażalna klęska sanitarna w 2010 r.! Dzięki poświęceniu wielu Sióstr, możemy zapewnić opiekę, przystosowane łóżka, surowicę, antybiotyki, środki higieniczne. Można uratować wielu, jednak niebezpieczeństwo wciąż istnieje.”
Siostro Lila, pełen podziwu i szacunku…pozostając w modlitwie i Siostry zdrowie i służbę
Siostro Lilo serdecznie pozdrawiam i pamiętam o Was wszystkich w modlitwie. Trudno mi nawet sobie wyobrazić, co muszą Siostry tam przeżywać. Jak jadę na spotkania do JMV, to proszę ich o modlitwę za Was. Z Bogiem