Rzym, 13 lutego 2023
„Uczynić z naszych rodzin i naszych wspólnot przedsmak nieba”
Drodzy Członkowie Ruchu Rodziny Wincentyńskiej,
Łaska i pokój Jezusa niech zawsze będą z nami!
Od stworzenia świata Bóg nie chciał, aby człowiek żył w hermetycznym środowisku, w którym nie istniałaby żadna więź z drugą osobą, lub na jakiejś samotnej wyspie, na której nie byłoby żadnej możliwości ruchu, gdzie jedyną osobą, którą mógłby spotkać w całym świecie, byłby on sam i nikt inny. Przeciwnie, od stworzenia świata, Bóg chciał, by istoty ludzkie nieprzerwanie wchodziły w relacje i kontakty, by potrzebowały siebie nawzajem dla osobistego wzrostu, aby inne osoby były dla nich jak lustra, w których mogłyby zobaczyć w sposób bardziej obiektywny ciemne i jasne strony swego istnienia. Na początku Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, którzy dali początek rodzinie. Ten uniwersalny model „bycia razem” jest odtwarzany we wszystkich społeczeństwach i przez całą historię ludzkości, aż po dzień dzisiejszy.
Osoby konsekrowane często używają słowa „wspólnota” na określenie rodzin, które łączą się w regiony, wice-prowincje, prowincje i zgromadzenia. Zakony kontemplacyjne mają ten sam sposób bycia razem, podobnie jak eremici, którzy większość czasu spędzają sami fizycznie, ale przynależą do wspólnoty, do rodziny. Podobnie stowarzyszenia świeckich, by podkreślić, że członkowie są razem, używają różnych wyrażeń, jak grupy, ekipy itd. W ich ramach spotyka się pewna liczba osób z powodów i celów właściwych danemu stowarzyszeniu. W ten sposób Bóg kształtuje nasze życie z bardzo konkretnym celem, misją.
W podtekście tego wszystkiego istnieje jedno pragnienie Jezusa, a jest nim: widzieć całą ludzkość w „Niebie”, w stanie „wiecznego szczęścia”, w stanie „nieustannej realizacji naszych największych marzeń i pragnień”. Nasze rodziny, wspólnoty, grupy, ekipy itd. są drogami do osiągnięcia tego celu. Dlatego jesteśmy zachęcani do uczestniczenia w budowaniu wspaniałych rodzin, wspólnot, grup i ekip, aby współpracować z najgłębszym pragnieniem Jezusa.
Św. Wincenty a Paulo, mistyk Miłosierdzia, uczynił z „bycia razem” ważny element naszego charyzmatu i naszej duchowości. W gruncie rzeczy życie we wspólnocie jest jednym z istotnych sposobów przeżywania duchowości i charyzmatu wincentyńskiego. Im więcej serca i energii włożymy w budowanie zdrowych, głęboko duchowych i kontemplacyjnych rodzin, wspólnot, grup i ekip, tym pełniej zrealizujemy nasze marzenia i nasze cele, tym lepiej wypełnimy misję, którą Jezus powierzył każdemu z nas na ziemi.
Wiemy dobrze, że jako istoty ludzkie nie jesteśmy doskonali. Jesteśmy tego szczególnie świadomi w sytuacji, gdy spotykają się nasze różne idee, punkty widzenia, priorytety, charaktery i zamiast szczęścia, przynoszą smutek, rozczarowanie, cierpienie, odrzucenie. Jak pisał św. Wincenty do jednego ze swoich braci:
„Jeżeli twoja znajomość samego siebie jest prawdziwa, to powinieneś uważać się za niegodnego życia i zastanawiać się, jak Bóg może cię znosić. Pokora, która powinna się zrodzić z tej wiedzy, powinna cię poprowadzić raczej do ukrywania się, niż do afiszowania. Łaski, jakich ci Bóg udzielił, są tylko dla ciebie i po to, by uczynić cię lepszym w miejscu i stanie, w jakim cię postawił”[1].
W moim liście na Wielki Post 2017 zamieściłem medytację o Trójcy Świętej jako jednym z fundamentów duchowości wincentyńskiej. Chciałbym powrócić do niektórych punktów tego listu, które mogą nam pomóc w budowaniu zdrowych, głęboko duchowych i kontemplacyjnych rodzin, wspólnot, grup i ekip.
Jakie przesłanie niesie ze sobą Tajemnica Trójcy Świętej dla mnie osobiście, dla rodziny, wspólnoty, grupy, ekipy, do której należę?
Jezus pomaga nam w rozumieniu Trójcy Świętej: Jej tożsamości, misji oraz planu Ojca, Syna i Ducha Świętego. Pomaga zrozumieć relację istniejącą między trzema Osobami, intymną więź, która Je jednoczy oraz wpływ Trójcy Świętej na każdą osobę indywidualnie, jak również na każdą rodzinę, wspólnotę, grupę, ekipę.
W miarę jak za łaską Bożą odkrywamy i rozwijamy nierozerwalną więź pomiędzy Trójcą i każdym człowiekiem, pomiędzy Trójcą i rodziną, wspólnotą, grupą, ekipą, coraz bardziej przybliżamy się do doskonałego modelu „relacji”, które są podstawowym elementem naszego życia w taki sposób, że w głębi naszego jestestwa stanowimy jedno z Bogiem, to znaczy z Trójcą Świętą i ze sobą nawzajem.
Jezusa przekazał nam to, co wiemy o Ojcu, Synu i Duchu Świętym. I to On ukazał nam Trójcę Świętą jako doskonały wzór „relacji”.
Naszej refleksji o Trójcy Świętej powinny towarzyszyć wola i zamiar wcielania tego doskonałego wzoru „relacji” w konkretną sytuację życiową, w jakiej się znajdujemy
w rodzinie, we wspólnocie, grupie, ekipie, do której przynależymy.
Trójca Święta jest doskonałym wzorem „relacji”. Jezus ukazuje nam Ją jako ideał.
Wzajemna relacja między Ojcem i Synem.
Wzajemna relacja między Ojcem i Duchem Świętym.
Wzajemna relacja między Synem i Duchem Świętym.
Relacja Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Co możemy zobaczyć w tych „relacjach”?
- Możemy zobaczyć, że uwaga zawsze jest skupiona na drugiej osobie, a nie na sobie.
- Możemy zobaczyć, że pierwszeństwo jest zawsze przyznawane drugiemu, a nie sobie.
- Możemy zobaczyć, że chwała, wdzięczność i podziw są zawsze ofiarowane drugiemu, a nie sobie.
- Możemy zobaczyć, że każda z trzech Osób Trójcy Świętej wyraża zawsze potrzebę współpracy z drugą, aby wypełnić misję.
- Możemy zobaczyć, że każda z trzech Osób Trójcy Świętej zawsze jasno wyraża, iż niewystarczające i bezowocne byłoby dla każdej z nich działanie w pojedynkę.
Co mówi mi wzór relacji wewnątrz Trójcy odnośnie mojego własnego życia:
- w mojej relacji z Bogiem,
- w mojej relacji ze wspólnotą?
Św. Wincenty uczy nas jak posłużyć się wzorem relacji Trójcy Świętej w naszych relacjach, w naszej rodzinie, wspólnocie, grupie, ekipie:
„Oprzyjmy się na tym duchu jedności, jeśli chcemy mieć w sobie godny uwielbienia obraz Trójcy Świętej i jeśli chcemy zachować to święte podobieństwo do Ojca, Syna i Ducha Świętego. Cóż tworzy jedność i więź
w Bogu, jeśli nie równość i odrębność Trzech Osób? I co rodzi ich miłość, jeśli nie ich podobieństwo? A gdyby nie było miłości między nimi, to cóż byłoby
w nich pięknego, mówi błogosławiony biskup Genewy. Jednolitość istnieje więc w Trójcy Świętej: to, czego chce Ojciec, tego chce i Syn, a co czyni Duch Święty, to czyni też Ojciec i Syn. Działają tak samo. Mają jedną władzę i jedno działanie. Oto źródło doskonałości i nasz wzór. Starajmy się o jednolitość, a będziemy jedno, choć jest nas wielu. W wielości stanowić będziemy świętą jedność. Jeśli tej jednolitości już trochę posiadamy, bo nie posiadamy jej wystarczająco, to prośmy Boga o to, czego nam brak i zastanówmy się, co nas różni, jednego od drugiego po to, byśmy starali się wszyscy być do siebie podobni i równi. Podobieństwo bowiem i równość rodzą miłość, a miłość dąży do jedności. Starajmy się więc mieć takie same przywiązania i być zgodni w ocenie tego, co się czyni lub zaniedbuje wśród nas”[2].„Żyjcie tak, jakbyście miały jedno serce i jedną duszę, byście przez jedność ducha były prawdziwym obrazem jedności Boga. Wasza liczba uosabia trzy osoby Najświętszej Trójcy, proszę więc Ducha Świętego, który jest jednością Ojca i Syna, by był także Waszą jednością i by darzył Was głębokim pokojem w przeciwnościach i trudnościach, które są tak częste pośród ubogich. Pamiętajcie również o tym, że to jest Wasz krzyż, poprzez który nasz Pan prowadzi Was do siebie i do swego pokoju. Wszyscy ludzie cenią Waszą pracę, a ludzie szlachetni uważają, że jeśli wykonujecie ją z oddaniem, to na ziemi nie ma innej, bardziej zaszczytnej ani bardziej świętej pracy”[3].
W refleksji nad sposobami umocnienia w misji naszych rodzin, wspólnot, grup i ekip, może nam pomóc, oprócz kontemplacji Trójcy Świętej, fresk wykonany przez brata Marka Elder, CM, znajdujący się przy wejściu do Kurii Generalnej Zgromadzenia Misji św. Wincentego a Paulo w Rzymie. Jako członkowie Ruchu Rodziny Wincentyńskiej jesteśmy zaproszeni do dalszego, coraz pełniejszego włączania w nasze życie i życie naszych rodzin, wspólnot, grup i ekip duchowości i charyzmatu wincentyńskiego.
Pierwszy widok, jaki rzuca się w oczy każdemu, kto wchodzi z zewnątrz do Kurii Generalnej, jest fresk umiejscowiony przy głównym wejściu do domu, zajmujący cztery ściany. Na ścianie frontowej widzimy oblicze św. Wincentego a Paulo utworzone z bardzo wielu twarzy różnych osób, które w sposób symboliczny reprezentują cały Ruch Rodziny Wincentyńskiej i tych, do których jesteśmy posłani, by im służyć. Ruch Rodziny Wincentyńskiej w każdym momencie historii jest kontynuacją portretu św. Wincentego.
Ściana po lewej stronie przedstawia pięć cnót, które kształtują naszą wincentyńską tożsamość: prostotę, pokorę, łagodność, umartwienie i gorliwość o zbawienie dusz. Chociaż każde zgromadzenie lub stowarzyszenie świeckie należące do Rodziny Wincentyńskiej ma prawo wyboru niektórych spośród tych lub innych cnót ewangelicznych, to wszystkie tworzą i ubogacają naszą tożsamość wincentyńską.
Ściana po prawej stronie zaś przedstawia rady ewangeliczne lub, jak się je także nazywa, śluby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa. Każda osoba jest wezwana do życia radami ewangelicznymi zgodnie z własną tożsamością, jako osoba świecka lub osoba konsekrowana. W różnych zgromadzeniach można spotkać jeden lub więcej ślubów dodatkowych, jak ślub stałości miejsca przedstawiony na tym fresku.
Czwarta ściana to ściana wejścia głównego albo raczej ściana wyjścia z domu. Co na niej widzimy? U góry, nad głównymi drzwiami, widać obraz Ducha Świętego i słowo „ewangelizować”. Po obu stronach drzwi głównych widzimy pole pszeniczne, na którym pszenica jest zmieszana z tymi samymi twarzami ludzkimi, które tworzą portret św. Wincentego na wyżej opisanej ścianie wejściowej.
Pozwólcie, że dokonam pewnego porównania. Kiedy jest się obecnym w kościołach bizantyjskich, uczestnicząc w Eucharystii, bogactwo ikon, fresków, śpiewów liturgicznych, świec, zapachu kadzidła i rytuałów daje wrażenie przebywania w Niebie, przeżywania liturgii niebiańskiej. Świat na zewnątrz kościoła jest całkowicie inny, ale wchodząc do kościoła
i uczestnicząc w Eucharystii, wchodzisz do Nieba. Napełniony wszelkimi potrzebnymi łaskami, wychodzisz z kościoła i wracasz do świata.
To samo można powiedzieć o tym fresku, który przed chwilą opisaliśmy. Napełnieni Duchem Jezusa, Duchem Świętym, duchowością i charyzmatem wincentyńskim, wychodzimy – tak jak zaprasza ten fresk – na pszeniczne pole świata, by ewangelizować.
Zanim jednak wyruszy się na te pszeniczne pola świata, potrzeba, by nasze rodziny, wspólnoty, grupy, ekipy ukształtowały się na wzór Trójcy Świętej, przyodziały się
w duchowość i charyzmat wincentyński, abyśmy napełnieni Duchem, poszli do świata nieść Dobrą Nowinę Ubogim!
„Oby Bóg udzielił… wam wszystkim łaski życia w taki sposób, by piękny zapach waszego życia i waszych posług przyciągnął do zgromadzenia wielu innych i przyczynił się do wzrostu naszej świętej religii!”[4]
Wasz brat w świętym Wincentym,
Tomaž MAVRIČ, cm
Przypisy:
[1] Coste VI, 146; list 2181 do Brata koadiutora, 10 grudnia 1656.
[2] SVP XII, 257-258; Konferencja 206, O jednolitości, 23 maja 1659.
[3] SVP IV, 274; list 1389 do Siostry Anny Hardemont w Hennebont, 30 lipca 1651.
[4] SVP V, 497; list 1924 do ks. Karola Ozenne w Krakowie, 29 września 1655.
Pobierz lub czytaj online List naWielki Post 2023
w różnych językach:
Tags: Duchowość, featured, listy, okólniki, Przełożony Generalny, Rodzina Wincentyńska, Tomaž Mavrič, Wielki Post